Nawigacja

Parafia pw. św. Bartłomieja w Łączkach Kucharskich Rozwój parafii w Łączkach Kucharskich od XIV do XX wieku Współczesny włodarz parafii w Łączkach Kucharskich Spis księży pracujących w Łączkach Kucharskich

PARAFIA

Rozwój parafii w Łączkach Kucharskich od XIV do XX wieku

Początki parafii w Łączkach Kucharskich sięgają czasów średniowiecznych, powstała ona na przełomie XIII i XIV lub w początku XIV w. Formalnie za datę powstania parafii uznaje się 1326r., ponieważ z tego okresu pochodzi najstarszy dokument mówiący o zapłacie świętopietrza przez kościół parafialny dziekanatowi
w Dębicy. Nie jest natomiast rzeczą pewną zasięg terytorialny parafii łączkowskiej w owym czasie. Wiadomo jedynie, iż od początku jej istnienia w największym stopniu kościołem opiekowała się ludność Broniszowa, systematycznie uiszczając opłaty na uposażenie świątyni. Z dnia 6 lutego 1383r. pochodzi dokument wydany przez biskupa krakowskiego Jana, w którym potwierdza on, że Panowie Łączek Stanisław, Pietrasz i Nęcek uznali Bronisza, dziedzica Kociny i Broniszowa za patrona i uposażyciela kościoła w Łączkach Kucharskich. Początkowo parafia nie była zbyt, duża skoro w 1536r. liczyła 390 osób, a w jej skład wchodziły już następujące wsie: Łączki Kucharskie, Broniszów, Rozniszów, Niedźwiada, Glinik, Łopuchowa i Mała. Ta ostatnia miejscowość doczekała się własnej świątyni w 1596r., kiedy to jako pierwsza została wyłączona z parafii łączkowskiej decyzją kardynała Jerzego Radziwiłła, z uwagi na trudności komunikacyjne między obiema miejscowościami i utrudnioną posługą kapłańską. Informacje dotyczące XIV-XVII w. są dość fragmentaryczne, a w odniesieniu do XVII stulecia wręcz żadne. Parafia, mimo trudności wynikających z sytuacji ekonomiczno-społecznej państwa i regionu, rozwijała się dość dobrze, a kolejne o niej wiadomości dotyczą XVIII w.

 


Przypuszczalne granice parafii w Łączkach Kucharskich w XVI wieku.

 

 

                W 1720r. odbyła się w Łączkach wizytacja wysłannika biskupa krakowskiego. Wysłannik, którym był Kasper Szczepkowski pozostawił krótki opis wnętrza świątyni. Kościół był drewniany i posiadał pięć ołtarzy.
W pierwszym znajdował się obraz Najświętszej Panny ze świętymi, w drugim ołtarzu obraz Najświętszej Panny Sokalskiej, trzeci ołtarz Miłosierdzia Pańskiego, czwarty ołtarz św. Antoniego i piąty ołtarz św. Anny. Jak podają źródła, od 1721r. przy parafii istniał szpital dla ubogich. Była to organizacja pomagająca nie tylko chorym, lecz także ludziom biednym, samotnym i w podeszłym wieku. W 1794r. na potrzeby szpitala został wybudowany nowy budynek, który mieścił się nieopodal kościoła i posiadał niewielką działkę. Szpital został uposażony w 1809r. przez księdza Szymona Wójcickiego, ówczesnego prałata z Brzostka, a wcześniejszego proboszcza łączkowskiego. Uposażenie wynosiło dwa tysiące złotych polskich (złp.) i zostało lokowane na gruntach w Gliniku. W XIX w. majątkiem szpitalnym zarządzał miejscowy wójt. 8 lipca 1767r., kiedy proboszczem w Łączkach był jeszcze Sebastian Grzybowski, także parafia została obdarzona fundacją w kwocie dwóch tysięcy złp., a to za sprawą dziedzica Klęczan i Broniszowa Sebastiana Klęczyńskiego. Kwota ta została przeznaczona na bieżące potrzeby i naprawy kościoła lub budowę nowego. Z podanej kwoty corocznie miało być wypłacane po 70 złp., aż do wyczerpania całej sumy, także raz w roku za fundatora miała być odprawiana msza święta. Kolejne fundacje zostały przeprowadzone już w XIX stuleciu. 18 maja 1809r. Zofia i Grzegorz Kamieńscy z Kamionki ofiarowali dwa tysiące złp., natomiast 28 września 1813r. Jan Nepomucen Nidecki, dziedzic Glinika Górnego cztery tysiące złp. Fundacje bezsprzecznie wzmocniły ekonomicznie parafię, jednak
w tym czasie nie zdecydowano się na budowę nowego kościoła dla łączkowskiej parafii. Kilkanaście lat po
I rozbiorze Polski władze austriackie przeprowadziły reorganizację struktury kościoła katolickiego w Galicji.
W jej wyniku parafia łączkowska, która do tej pory znajdowała się w diecezji krakowskiej, została włączona do nowopowstałej diecezji z siedzibą w Tarnowie. Diecezja ta została powołana przez papieża w 1785r., następnie w 1807r. zlikwidowana, aby w 1821r. ponownie wznowić swą działalność. Tak więc parafia pozostała w diecezji tarnowskiej, podlegała pod dekanat ropczycki, a od 1845r. pod nowoutworzony dekanat w Wielopolu. Pod zaborami znacznie zwiększyła się rola kapłanów, a szczególnie proboszczów. Władze austriackie widziały księży, poza pełnieniem funkcji duszpasterskich, także jako urzędników państwowych. Mieli oni za zadanie przekazywanie i tłumaczenie społeczności parafialnej pism urzędowych, których liczne odpisy znajdują się
w archiwach parafialnych. Od 1784r. parafie obowiązkowo prowadziły księgi metrykalne (urodzeń, ślubów, zgonów), które pełniły funkcję formalnych dokumentów urzędu stanu cywilnego, podlegających kontroli władz świeckich i duchowych. Władze państwowe starały się również ograniczyć liczbę zakonników, zamykając klasztory i jawnie stosując wobec nich represje. Wielu zakonników szukało schronienia w parafiach. Jednym
z nich był pracujący w 1792r. w parafii łączkowskiej były gwardianin klasztoru w Sędziszowie, ojciec Ubald. Zmarł on we wrześniu tego roku i został pochowany pod ołtarzem św. Antoniego.

                W latach 40-tych XIX w. dotarł do parafii w Łączkach tzw. ruch wstrzemięźliwości, bardzo popularny w całej Galicji. W archiwum parafialnym zachowały się liczne dokumenty dotyczące tego przedsięwzięcia. Podają one, że na terenie całej parafii znajdowało się 422 abstynentów oraz 2274 częściowo wstrzymujących się od alkoholu. Mimo iż ruch ten prowadził do większego spokoju oraz powszechnej zgody w społeczności parafialnej, godził w interesy dworu i miejscowych arendarzy, dlatego próbowano go osłabić. Kres ruchowi wstrzemięźliwości położyły wydarzenia z 1846r., nazywane rabacją galicyjską.

                Tragiczne wydarzenia związane ze zbrojnym wystąpieniem chłopów przeciwko warstwom uprzywilejowanym, ziemiaństwu, urzędnikom i duchowieństwu, rozpoczęły się w parafii łączkowskiej w nocy
z 20 na 21 lutego 1846r. Najpierw miejscowi chłopi zaatakowali dwór w Niedźwiadzie, który doszczętnie zniszczyli i zrabowali. Tej samej nocy udali się do przysiółka niedźwiedzkiego o nazwie Garneczna, gdzie znajdowała się gorzelnia. Po wypiciu sporej ilości wódki zniszczyli cały sprzęt produkcyjny i wykorzystując uprzednio zrabowane konie, udali się do Broniszowa w poszukiwaniu Pana Baranowskiego, dziedzica Niedźwiady. Podobny los jak w Niedźwiadzie spotkał dwór broniszowski. 21 lutego został zabity miejscowy dziedzic Pan Gruszczyński oraz profesor Olszewski. Chłopi zaopatrzeni w broń dworską, lecz uzbrojeni także pospolicie w widły, kosy, cepy, osęki i inne narzędzia rolnicze, napadli na Łączki. Zabili Pana Jehasa Rachlewicza i ekonoma, a dwór również doszczętnie zniszczyli i okradli. Do Łączek przybyli też chłopi
z Łopuchowej, którzy wcześniej zrabowali własny folwark oraz zniszczyli browar. Następnie wszyscy wyruszyli do Szkodnej w celu rozprawienia się z posesorem Krzanowskim. Po drodze, na terenie Broniszowa został schwytany Stanisław Baranowski wraz z synem, obu zawieziono do Niedźwiady i zamordowano przed wiejską karczmą. Po krwawym rozprawieniu się z ziemiaństwem, chłopi wszystkie swe siły zwrócili przeciwko duchowieństwu. Ksiądz proboszcz Stefan Wrześniewski w nocy z 21 na 22 lutego, w trosce o swoje życie, opuścił parafię i schronił się w Ropczycach. Ksiądz Jan, ówczesny wikariusz, wraz z Panem Kucharskim, dziedzicem Łączek, schronili się na wieży kościelnej, gdzie przebywali od piątku do wtorku, żywiąc się raz dziennie chlebem i wodą, jednakże udało się im przetrwać najtrudniejsze dni i doczekać zakończenia buntu chłopskiego bez szwanku na zdrowiu. Chłopi w tym czasie zrabowali cały majątek kościelny oraz dom Pana Sędziego, niszcząc przy okazji wiele parafialnych i lokalnych dokumentów. Oczywiście w zaistniałej sytuacji odprawienie niedzielnej mszy świętej było niemożliwe, a pojawienie się księdza w kościele groziło jego śmiercią. Tak dokładny opis rzezi galicyjskiej na terenie parafii w Łączkach jest możliwy dzięki pisemnej relacji naocznego świadka tych wydarzeń, wspomnianego wcześniej, księdza wikariusza Jana Gurowicza.

                W okresie probostwa księdza Wrześniewskiego miało miejsce kolejne negatywne w skutkach wydarzenie, mianowicie 7 stycznia 1851r. o godzinie 20.00 spłonął stary, drewniany kościół parafialny. Budowla ta długa na 25 łokci a szeroka na 14, była bardzo zniszczona, zbutwiała i groziła zawaleniem się. Kościół ten był pod wezwaniem Wszystkich Świętych. To wydarzenie o mało nie spowodowało likwidacji oraz podziału parafii. Dzięki zabiegom miejscowych wójtów, łączkowskiego Tomasza Pietrzyka i łopuchowskiego Józefa Wanata oraz zapewnieniom księdza proboszcza i parafian o rychłej budowie tymczasowej kaplicy, udało się uniknąć likwidacji. Nowa kaplica, która służyła wiernym przez kilkanaście lat, jak opisuje jeden
z wikariuszy ksiądz Franciszek Gliński, przybyły do parafii w 1864r., przypominała raczej szopę z desek, mogącą pomieścić 250 osób i chylącą się raptem ku upadkowi. Obok kościoła na lipie zawieszone były dwa dzwony, a oparte o nią zbutwiałe rusztowanie w każdej chwili mogło runąć pod ich ciężarem. Taka sytuacja zmotywowała młodego wikariusza, który w 1867r. został mianowany proboszczem, do podjęcia starań o budowę nowej świątyni. Duże słowa uznania należą się również okolicznym właścicielom ziemskim, w szczególności hrabinie Józefie Skorupko z Niedźwiady, ale także Ignacemu Heer’owi z Łopuchowej i Karolowi Rolle
z Łączek, którzy współfinansowali mającą się rozpocząć budowę. Pierwszy projekt inż. Waleryana Grudzińskiego nie doczekał się realizacji. De facto plany fundamentów wykonał inż. Römer z Krakowa, a plany murów inż. Holcer z Rzeszowa. 16 sierpnia 1865r. dokonano wmurowania i poświęcenia kamienia węgielnego, pracami budowlanymi kierował inż. Buresch z Dębicy, pierwsze nabożeństwa odbywały się już we wrześniu 1866r., a systematycznie msze święte odprawiano rok później. Prace budowlane ukończono ostatecznie
w 1869r., lecz oficjalnej konsekracji świątyni biskup Ignacy Łobos dokonał dopiero 8 lipca 1892r. Nie doczekał tego momentu inicjator przedsięwzięcia ksiądz Gliński, który w 1871r. został przeniesiony do Ropczyc, gdzie zasłużył się odbudową tamtejszego kościoła parafialnego po pożarze z 1873r. Nowa świątynia w Łączkach pod wezwaniem św. Bartłomieja Apostoła powstała na planie krzyża łacińskiego, ma 19 sążni długości, 8 szerokości, 6,5 wysokości. Wieża posiada 10 sążni wysokości, kaplice 5 sążni długości oraz 4,5 szerokości. Kościół ten nie posiada wyraźnych cech stylowych, jest jednonawowy, wykonany z kamienia i cegły, w całości otynkowany, pokryty blachą. Ołtarz główny i dwa ołtarze w kaplicach zostały wykonane w stylu rokokowym, w drugiej połowie XVIII w., natomiast dwa ołtarze boczne w stylu barokowo-klasycystycznym i klasycystyczno-neogotyckim. Drewniana chrzcielnica pochodzi z końca XIX w., neobarokowa ambona również z drugiej połowy XIX stulecia. Koło kościoła usytuowano wolnostojąca dzwonnicę, współczesna pochodzi z 1925r. Dzwony również zostały wykonane w XX w. pierwszy w 1925r., dwa pozostałe w 1956r.

Aby zakończyć wątek rozbudowy kościoła, należy wspomnieć o podwyższeniu wieży kościelnej w 1913r. Inwestycja została przeprowadzona w czasie probostwa księdza Drożdża, jednak ogromny wpływ na przebieg prac miał utworzony Komitet Kościelny, którego członkowie wyprosili pomoc materialną w remoncie, zarówno w tarnowskiej Kurii Diecezjalnej, jak i Gubernium we Lwowie. Kolejnym przedsięwzięciem remontowym były również prace przy wieży przeprowadzone przez ówczesnego proboszcza Stanisława Pękalę, a polegające na odłączeniu nawy głównej od wieży kościelnej przez wybudowanie nowej ściany frontowej. Remont ten był niezbędny ze względu na położenie kościoła na skrzyżowaniu źródeł wodnych, co powodowało jego pękanie
i groziło zamknięciem świątyni. Opisane prace nie przyniosły pożądanego skutku, dopiero gruntowny remont przeprowadzony przez księdza proboszcza Józefa Toporka uratował sytuację, jednak współcześnie żyjącym włodarzom parafii poświęcony będzie kolejny rozdział pracy..
Po ukształtowaniu się na przestrzeni XIX w. w pełni świadomej społeczności parafialnej, dysponującej nowowybudowaną świątynią i angażującą się w jej powstanie, stan liczebny jej członków przedstawiał się następująco.

 

Rok

Liczba wiernych wyznania rzymskokatolickiego

1826

4276

1827

4844

1829

4902

1839

4176

1853

3748

1863

3410

1938

7086

 

                Ewidentnie i systematycznie zmniejszająca się liczba wiernych w parafii łączkowskiej spowodowana względami społeczno-politycznymi (klęski żywiołowe, bunty społeczne, ruch narodowy) i gospodarczymi (uwłaszczenie chłopów) nie miała wpływu na duchowy rozwój parafii, a wręcz przeciwnie w latach 80-tych
XIX w. nastąpiło znaczne ożywienie życia religijnego parafian. W 1881r. na prośbę księdza proboszcza Konstantego Pragłowskiego, brat Jędrzej Górnisiewicz z Jarosławia  założył Bractwo Różańca Świętego
i Najsłodszego Imienia Jezusa. Także od 1886r. działało Bractwo Kościelne. Bractwa te nie tylko zajmowały się modlitwą, lecz prowadziły pewną samopomoc finansową dla swych członków. Było to o tyle istotne, gdyż dzięki uzyskiwanym pożyczkom chłopi nie musieli w trudnych ekonomicznie czasach uzależniać się od niekorzystnej lichwy żydowskiej.  

                Duży obszar parafii oraz powiększająca się liczba ludności dały początek stanowczym i odważnym postulatom o jej podziale i tak w drugiej połowie XX w. odłączyły się kolejno Niedźwiada oraz Glinik. Parafia w Niedźwiadzie pod wezwaniem Chrystusa Króla została erygowana, czyli założona w 1957r. przez biskupa tarnowskiego Jana Stepę, a pierwszym jej proboszczem został charyzmatyczny ksiądz Ludwik Serwin. Urodził się 30 stycznia 1919r. w Jadownikach Górnych. Jego brat był w czasie II wojny światowej proboszczem
w Jaślankach koło Mielca. Ludwik po maturze chciał studiować medycynę, jednak Bóg powołał go do leczenia ludzkich dusz, a nie ciał. Ze względu na swój niezwykle asertywny charakter po ukończeniu studiów, tuż przed święceniami kapłańskimi, popadł w konflikt z biskupem i w efekcie niejako za karę jego święcenia odbyły się dopiero w 1944r. Był wikariuszem w Nowym Rybiu, w 1947r. w Zakliczynie, a następnie w Piwnicznej, a od 1951r. w Łączkach Kucharskich. Równocześnie organizował parafię w Niedźwiadzie, gdzie przeniósł się ostatecznie we wspomnianym 1957r. Jego zasługą było wybudowanie w Niedźwiadzie pierwszego kościoła, który w dniach 16-18 października 1951r. został przewieziony w częściach za pomocą chłopskich furmanek, drogą boczną przez Łopuchową i Budy z Góry Ropczyckiej oddalonej od Niedźwiady o 30 km. Kościół był drewniany, powstał w 1930r., posiadał instalację elektryczną oraz trzy dzwony. W 1959r. obok kościoła wymurowano budynek plebani pokryty dachówką. Wiele kontrowersji wzbudzał u współczesnych zasięg terytorialny nowej parafii. Ksiądz Serwin stał na stanowisku włączenia do parafii całej Niedźwiady i niedzielenia wioski, zgadzał się na pozostawienie przy parafii łączkowskiej przysiółków Budy i Lipie, jako najbliżej położonych względem kościoła w Łączkach. Podobne stanowisko zajęły Kuria Diecezjalna w Tarnowie oraz Urząd Wojewódzki. Odmienne zdanie posiadali proboszczowie Łączek-księża Stanisław Pękala i Józef Toporek oraz przede wszystkim mieszkańcy Niedźwiady Dolnej, którzy chcieli pozostać w swojej dotychczasowej parafii. Spór przeciągał się i mimo że zgodnie z wolą mieszkańców wioski oficjalnie granicę między obiema parafiami ustalono na linii remizy strażackiej, to niemal do przełomu lat 70-tych i 80-tych mieszkańcy pogranicznego obszaru przyjmowali wizytę duszpasterską zarówno z jednej, jak i drugiej parafii. Ksiądz Serwin od samego początku swej pracy cieszył się dużą popularnością i autorytetem, a parafianie obdarzyli go ogromnym zaufaniem. Jego niemalże absolutna władza w parafii nie wynikała z bojaźni czy braku odwagi sprzeciwu mieszkańców Niedźwiady, lecz życzliwości, dobroci i prawości księdza proboszcza wobec zwykłego człowieka. Ludność parafii chętnie angażowała się w prace remontowo-budowlane pod przewodnictwem księdza Serwina. Ich efektem było powstanie nowoczesnej świątyni wybudowanej w latach 1974-1975r.,
a poświęconej 11 kwietnia 1976r. przez biskupa Jerzego Ablewicza. Kościół został zaprojektowany przez architektów Komornickiego i Matejkę, natomiast pracami budowlanymi kierował Pan Jan Książek. Jest to budowla jednonawowa wykonana z cegły, betonu i żelaza, kryta blachą. Jeszcze w 1956r. powstała wolnostojąca, murowana, arkadowa dzwonnica, z trzema dzwonami odlanymi rok później. Ksiądz Serwin zmarł w 1986r. i spoczywa na miejscowym cmentarzu, a zapoczątkowane przez niego dzieło budowy parafii jest
z powodzeniem kontynuowane w czasach współczesnych. Z parafii w Niedźwiadzie pochodzi wiele powołań zarówno kapłańskich jak i zakonnych.

                W 1982r. z parafii w Łączkach Kucharskich wydzielono kolejną placówkę duszpasterską. 21 lipca tego roku ksiądz biskup Jerzy Ablewicz erygował parafię w Gliniku pod wezwaniem św. Maksymiliana Marii Kolbego, a pierwszym proboszczem nowopowstałej parafii został ksiądz Czesław Łaguz. Młoda parafia licząca w owym czasie 1400 wiernych podjęła budowę kościoła, plebani i kaplicy cmentarnej. Budowę kościoła organizował przede wszystkim ksiądz Józef Toporek, proboszcz parafii w Łączkach Kucharskich, za co należą mu się ogromne słowa uznania ze względu na trudny politycznie i ekonomicznie okres dla kościoła i tego typu inwestycji. Teren pod budowę kościoła, plebani i cmentarza, przekazali oczywiście nieodpłatnie: Tadeusz Król, Stanisław Mytych, Maria Bujak, Andrzej Jezior. Projekt architektoniczny kościoła opracowali rzeszowscy inżynierowie Danuta Chałubska i Ludwik Pondo. Pracami przy budowie tzw. dolnego kościoła kierował Pan Książek z Niedźwiady. Budowę dalszych ścian i dachu kościelnego oraz plebani i kaplicy cmentarnej prowadził mieszkaniec Glinika Ludwik Sroka. Ogrodzenie cmentarne wraz z grupą parafian wykonał Tadeusz Kulig. Wykonał on także pierwszy dzwon, wykorzystując kawałek stalowej rury. Drugi dzwon staraniem tego również parafianina przekazała nieodpłatnie parafia w Zawadzie. W działaniach inwestorskich miejscowego proboszcza wspierał Społeczny Komitet Budowy Kościoła, któremu przewodniczył m.in. Eugeniusz Tokarz. Wszelkie prace budowlane były prowadzone przy ofiarnym wsparciu mieszkańców Glinika oraz pozostałych wiosek parafii
w Łączkach Kucharskich.

                Kończąc zarys dziejów parafii w Łączkach Kucharskich, należy kilka słów poświęcić miejscowym proboszczom, budowniczym parafii. Ich nazwiska znane są od 1653r., kiedy funkcję tę pełnił Wincenty Jan Granowicz. Wszyscy kapłani, aż do Jakuba Wereszczyńskiego doczekali kresu życia w tej parafii. Potem bez wątpienia Franciszek Cesarski, Jakub Kosydarski, Stefan Wrześniewski, Konstanty Pragłowski, Jan Drożdż,
Jan Wałęcki. Ksiądz Szymon Wójcik w 1794r. został proboszczem w Brzostku, ksiądz Franciszek Okoński został pochowany w rodzinnej parafii Zdrochec, natomiast księdza Stanisława Pękalę pochowano w Bieczu. Współcześnie na cmentarzu parafialnym znajdują się groby trzech księży: Stefana Wrześniewskiego, Konstantego Pragłowskiego i Jana Wałęckiego, którymi od 2007r. opiekuje się młodzież Zespołu Szkół
w Łączkach Kucharskich. Dokładny spis duszpasterzy pracujących w Łączkach przedstawia poniższa tabela sporządzona na podstawie tablicy ściennej znajdującej się w kancelarii parafialnej.             

W poprzednich rozdziałach nakreślone zostały dzieje parafii oraz poszczególnych miejscowości do niej należących, od czasów najdawniejszych do niemal współczesnych, jednak z premedytacją pominięto działalność proboszczów, którzy tworzyli historię Łączek w ostatnim półwieczu i tworzą nadal. Historię piękną, wspaniałą godną naśladowania, wartą przypomnienia lub przedstawienia tym wszystkim, dla których jest ona obca
i nieznana. Parafia powstała co prawda w XIV w. i różne były jej koleje losu w następnych stuleciach, renesans swego rozwoju przeżywała jednak za włodarstwa księdza prałata Józefa Toporka i przeżywa obecnie pod przewodnictwem duchowym księdza proboszcza Mariana Barana.

Ksiądz Józef Toporek

 

 


 Ksiądz Józef Toporek urodził się 14 grudnia 1921r.,w Biesowej, w parafii Radomyśl Wielki. Pochodził z bardzo religijnej, wielodzietnej rodziny chłopskiej, jako najstarszy syn miał pięciu braci i dwie siostry. Czasy dzieciństwa
i młodości księdza to niezwykle burzliwy okres w dziejach państwa polskiego. Kształtowanie się ustroju po odzyskaniu niepodległości, wojny o granice, wybuch II wojny światowej,  okupacja hitlerowska a ponadto kryzys gospodarczy
i ogromna, ciągła bieda oraz brak pieniędzy na cokolwiek. Problemy nie omijały także rodziny Toporków. W 1935r. młody Józef ukończył szkołę podstawową (powszechną).
W pierwszej klasie zetknął się z księdzem dr Janem Zwierzem, który był w owym czasie wikariuszem
w Radomyślu, a później przybył do Ropczyc i zasłynął jako wspaniały gospodarz, społecznik i budowniczy, nie tylko parafii, lecz również miasta Ropczyce. Po ukończeniu szkoły powszechnej Józef pozostał przez dwa lata w domu z powodu biedy i braku funduszy na dalsze kształcenie. Nie przerwał jednak nauki, uczęszczał na wieczorowe, nadobowiązkowe spotkania, prowadzone zupełnie bezpłatnie przez nauczycielki z Radomyśla. Poszerzał swą wiedzę ze wszystkich przedmiotów, uczył się także języka niemieckiego, bardzo dużo czytał, uwielbiał literaturę i historię, ale także przedmioty ścisłe. Na tych właśnie spotkaniach został odkryty jego talent intelektualny, wyróżniał się zdolnościami spośród swoich rówieśników, chłonął wiedzę i to
z każdej niemal dziedziny. Rodzice nie chcieli się zgodzić na dalszą jego naukę, oczywiście z przyczyn materialnych, jednak po długich rozmowach z samym Józefem, a przede wszystkim z miejscowymi nauczycielami, ojciec zobowiązał się zdobyć potrzebne pieniądze na dalszą naukę syna. Józef w 1937r. zdał egzamin do gimnazjum w Tarnowie. W pierwszych latach nauki część pieniędzy przekazywała rodzina, Pan Toporek, ojciec Józefa zarabiał, przewożąc towary Żydom z Dębicy i Tarnowa, sam Józef dorabiał przez korepetycje, co w zupełności wystarczyło na pokrycie kosztów utrzymania. Po dwóch latach wybuchła wojna,
a w czasie okupacji niemieckiej gimnazja zostały zamknięte, Józef zatem uczęszczał na tzw. tajne nauczanie oraz pracował jako robotnik leśny i gajowy. W obawie przed Niemcami spotkania konspiracyjne z profesorami odbywały się średnio raz w miesiącu na terenie Radomyśla.  Zdał tzw. małą maturę w Mielcu w 1943r.
Po wojnie kontynuował naukę w Liceum Ogólnokształcącym w Tarnowie, gdzie zdawał egzamin maturalny
w 1946r. Z czasów szkolnych ksiądz Toporek ciepło wspomina jeszcze dyrektora szkoły podstawowej Marina Kapaczyńskiego oraz księdza dziekana z Radomyśla Jana Curyłło. Obaj chętnie służyli pomocą, organizowali kontakty z profesorami, pomagali i wspierali w nauce oraz życiu osobistym swoich uczniów i wychowanków.
Po ukończeniu szkoły średniej, mimo możliwości podjęcia studiów wyższych, Józef Toporek wstąpił do Seminarium Duchownego w Tarnowie. Myśl ta dojrzewała długo, jednak wtedy właśnie przyszedł odpowiedni moment na wybór drogi kapłańskiej. Podobnie jak wcześniej, nauka w seminarium również nie przysparzała przyszłemu księdzu wielu problemów. Wszystkie egzaminy zdawał z wynikiem celującym, a magisterium
z teologii z bardzo dobrym wynikiem otrzymał 13 czerwca 1950r. Obronił pracę magisterską na temat „Uniwersalizm religijny w Księdze Jonasza” na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Święcenia kapłańskie otrzymał 29 czerwca 1950r. w Tarnowie z rąk biskupa Jana Stepy. Wraz z nim wyświęconych zostało dziesięciu księży, spośród których ksiądz Toporek wspomina Maksymiliana Dziedzica oraz Zdzisława Żyżdę. Radosnym momentem dla społeczności Radomyśla był dzień prymicji księdza Toporka, które odbyły się w niedzielę
2 lipca 1950r. przy ogólnej radości i zadowoleniu wszystkich, a szczególnie najbliższej rodziny oraz wspaniałych uroczystościach z tej właśnie niespotykanej okazji. Po święceniach ksiądz Toporek został mianowany wikariuszem w parafii Gręboszów, miejscowości, w której znajduje się ujście Dunajca do Wisły oraz z której pochodzi major Henryk Sucharski, obrońca Westerplatte w czasie kampanii wrześniowej 1939r. Ksiądz Toporek uczył religii siostrzenicę naszego wielkiego rodaka. Po czterech latach został przeniesiony do parafii Chronów koło Brzeska, gdzie został mianowany wikariuszem administratorem i zastępował chorego proboszcza księdza Franciszka Wójcika. W 1955r. jako najmłodszy proboszcz w diecezji objął parafię w Ujściu Gorlickim, sprawując stanowisko do 1958r. W owej parafii jako jedyny kapłan obsługiwał siedem kościołów
i pięć szkół. Gdy przyszła niedziela, ksiądz Toporek odprawiał mszę świętą w dwóch lub trzech kościołach,
w innych natomiast nabożeństwa nie było, przy czym w Ujściu Gorlickim msze odbywały się systematycznie
w każdą niedzielę. W kolejnym tygodniu nabożeństwa odprawiane były w innych kościołach. W dni powszednie ksiądz proboszcz uczył natomiast w szkołach. Największa, bo siedmioklasowa znajdowała się w Ujściu Gorlickim, w pozostałych miejscowościach były one mniejsze, jednak do każdej ksiądz chodził pieszo.
We wrześniu 1958r. ksiądz Józef Toporek przybył do Łączek Kucharskich i objął funkcję administratora,
a następnie probostwo w miejscowej parafii. A oto jak wspomina to wydarzenie. „Na samym początku biskup zawołał mnie do siebie i oznajmił, że otrzymuję posadę w Łączkach Kucharskich. Nigdy nie słyszałem o tej miejscowości. Przyjechałem tutaj motorem – pamiętam, było popołudnie. Przyjęła mnie matka kościelna, poinformowała mnie, że nie ma żadnego księdza. Udałem się do kościoła, aby go obejrzeć, pomodlić się. Nie był w dobrym stanie. Wróciłem z powrotem na plebanię, po małym poczęstunku udałem się do domu. W tym czasie w swojej dotychczasowej parafii miałem wizytację biskupa. W rezultacie najpierw przyjąłem biskupa w Ujściu Gorlickim, a po tym 25 września przyjechałem do Łączek Kucharskich na stałe”.

                Od początku swej obecności w parafii ksiądz proboszcz rozpoczął prace remontowo-budowlane. Niezbędne okazało się odwodnienie i drenaż terenu przykościelnego oraz tynkowanie świątyni. Poprzedni proboszcz ksiądz Stanisław Pękala wykonał co prawda podobny remont, jednak mury i wieża nadal pękały.
W latach 1963-1965r. pogłębiono meliorację i kanalizację, a przeprowadzony drenaż oraz odwodnienie terenu przyczyniły się do prawie zupełnej stabilizacji kościoła. Na początku lat 60-tych wymieniono tynki, w 1964r. założono telefon, a w latach 1966-1977r. inż. Józef Nawałka z Krakowa wykonał polichromię figuralną oraz przeprowadził malowanie kościoła. Na przełomie dekad w latach 1970-1971r. założono centralne ogrzewanie na prąd, natomiast w latach 1975-1977r. zupełnie przebudowano prezbiterium według projektu J. Klimka. Kolejne dziesięciolecie zakończone zostało budową nowych organów w 1980r. Nadeszły lata 80-te, w ciągu dwóch lat 1981-1982r. ukończono budowę domu parafialnego w Łączkach Kucharskich. Początek lat 80-tych przyniósł także zakończenie prac przy budowie kościoła w Gliniku, na który to plany zostały wykonane w 1950r. W latach 1987-1989r. powstała kaplica w Broniszowie (pod wezwaniem św. Józefa Rzemieślnika), natomiast kaplica cmentarna w Łaczkach Kucharskich w latach 1994-1997r. Ponadto wybudowano dom parafialny dla Łopuchowej, schody prowadzące do kościoła oraz parking przykościelny dla samochodów, który był systematycznie powiększany. W czasie prac budowlanych mnożyły się problemy i kłopoty. Bardzo trudno było uzyskać zezwolenie na budowę obiektów sakralnych, zarówno w latach 60-tych, jak i 80-tych władze utrudniały tego typu przedsięwzięcia. Szczególnie w latach 80-tych brakowało materiałów budowlanych, trzeba było się wiele nachodzić aby cokolwiek dostać. Rosły również ceny i niektóre budowy np. kaplica w Broniszowie, pochłonęły duże pieniądze. Rzadko, ale bywało i tak, że występował opór ze strony parafian. Przy budowie kaplicy cmentarnej dało się słyszeć opinie ludzi, że to niepotrzebne. Na szczęście więcej od malkontentów było zwolenników tego oraz innych przedsięwzięć budowlanych. Na ogół ludzie troszczyli się o kościół, chętnie brali udział w budowach, na zapowiadane prace przychodzili licznie i ochoczo. Nie można wskazać konkretnej miejscowości, której społeczność angażowałaby się w prace kościelne ponad inne, czasem w większym stopniu byli to mieszkańcy Glinika, innym razem Łączek, Niedźwiady, Broniszowa czy Łopuchowej. Natomiast jako najlepszych organizatorów ksiądz Toporek bez wahania wymienia: Zbigniewa Mardeusza, Stanisława Gorczycę oraz Józefa Michalskiego.

                Oprócz bogatej w sukcesy działalności na gruncie materialnego rozwoju parafii, ksiądz proboszcz organizował również życie duchowe i religijne ludności, a szczególnie młodzieży. Na przełomie lat 60-tych
i 70-tych komunistyczne władze państwowe utrudniały nauczanie, aż wreszcie usunęły religię ze szkół. Ksiądz proboszcz w zaistniałej sytuacji, mimo zakazu i grożących kar, rozpoczął nauczanie religii w domach prywatnych na terenie całej parafii. W Łopuchowej w domu Pana Traciaka, w Gliniku w domu Państwa Mastejów, w Broniszowie w domu Pana Marcina Ptaszka, w przysiółku Łysa Góra w domu Pana Józefa Dziedzica oraz w Niedźwiadzie w domu Pana Łocha. Kuria biskupia nie zezwalała na takie nauczanie religii
z powodu braku możliwości kontroli domów prywatnych przez inspektora oświaty i nakładała kary na księży, którym udowodniono tego typu działalność. Jednak największe represje groziły ze strony władz komunistycznych stawiających sobie za cel stworzenie w Polsce społeczeństwa ateistycznego. Za nauczanie religii na karę pozbawienia wolności skazano również księdza proboszcza. 80 dni aresztu odsiedział w dębickim więzieniu, gdzie niejednokrotnie poddawany był indoktrynacji, lecz nie ugiął się, pozostał wierny i lojalny wobec Kościoła. Po opuszczeniu aresztu ponownie prowadził katechezę wśród młodzieży, a organizacyjnie wspomagali go: Julia Walczyk, Sylwester Gorczyca i Stanisław Kozioł. Z pomocą oddanych parafian udało się przetrwać trudny okres, a kiedy religia powróciła do planów zajęć młodzieży szkolnej, ksiądz Toporek prowadził katechezę w Niedźwiadzie, Łopuchowej, Łączkach Kucharskich i Gliniku do początku bieżącego stulecia. Obecnie również, choć rzadziej, chętnie zastępuje księdza wikariusza, prowadząc lekcje religii, np.
w ZS w Łączkach Kucharskich.

                Ksiądz Toporek mimo wielu sukcesów wciąż widzi zagrożenie dla religijności społeczności parafialnej i odczuwa pewien niedosyt związany ze swoją działalnością duszpasterską. Zagrożenie to wynika z pewnej obojętności religijnej, szczególnie zauważalnej wśród młodzieży, preferowania zachodniego, wygodniejszego stylu życia, unikania, a na pewno ograniczenia uczestnictwa w nabożeństwach. Natomiast największym problemem wewnątrzparafialnym jest alkoholizm, który przybierał w różnym czasie większy lub mniejszy zasięg, a według księdza Toporka stanowi plagę społeczną, której nie udało się zupełnie zlikwidować.

Ksiądz Józef Toporek pełnił różnorakie funkcje kościelne. Był notariuszem dekanatu ropczyckiego, wizytował naukę religii nie tylko na terenie dekanatu. Przeprowadzał egzaminy przed bierzmowaniem
i wizytacje kanoniczne, chętnie prowadził rekolekcje w obcych parafiach. Jego zamiłowaniem i pasją jest historia, a szczególnie dzieje Polski, za najwspanialsze miejsce uważa Rzym, piękny i bogaty duchem wieków, jako budowlę najbardziej podziwia Bazylikę Świętego Piotra. Za największy autorytet uznaje Jezusa Chrystusa, a z ludzi Ojca Świętego Jana Pawła II. Zapytany o swój największy sukces odparł: „Największym osiągnięciem jest to, że parafianie wierzą w Boga, że nasza młodzież wytrwała przy Kościele. Wszyscy troszczą się o kościół
i z szacunkiem odnoszą się do Przykazań Bożych”. W uznaniu zasług księdza Józefa Toporka, na prośbę biskupa Kazimierza Górnego, Ojciec Święty Jan Paweł II nadał mu godność prałata, dekret ten został podany do wiadomości publicznej przez księdza dziekana Jana Bylinowskiego w dniu 15 marca 1998r. podczas mszy świętej w kościele w Łączkach Kucharskich.

 

Ksiądz Józef Toporek zmarł  26 lipca 2011 r. w Łączkach Kucharskich.